Nadszedł dzień na który wielu z nas czekało. Po dwóch latach walki o informacje, wielokrotnych próbach zdyskredytowania związków, wysłuchiwania oszczerstw i prób zawrócenia nas z drogi jaką sobie wytyczyliśmy, złożyliśmy pismo z żądaniami do naszego pracodawcy. My jesteśmy szczęśliwi, że mimo tylu przeciwności udało się dojść do momentu, w którym nasze "małe marzenia" zostały urealnione. Czeka nas jeszcze batalia o zrealizowanie naszych żądań, ale już teraz wiemy, że bez względu na wszystko - NIE PODDAMY SIĘ!